Wesołych świąt
Pierdolone święta, nigdy nie były mi przychylne, nie umiem odczuwać szczęścia, dlatego siedzę sama i w samotności napije się i zasnę. To wy nauczyliście mnie, że nie ma to znaczenia, wy jesteście winni, a ja czuję się winna. Jakby to wasza karma miała mnie dopaść... Los egzystencji i intencji nie jest losowy, taki wybieramy i w tym potem trwamy. Taka już kolej rzeczy. Mimo braku sił i chęci muszę zostawić coś dla jedynego człowieka krwi. Dlatego jeszcze pływam w breji, która jest bardzo toksyczna dla mnie. Amen.